Telefony – historia i modele chronologicznie

Przedstawiamy chronologicznie najważniejsze etapy produkcji telefonów w powojennej Polsce. Zachęcamy do przejrzenia kategorii “pozostałe” – są tam niezwykle ciekawe aparaty, niekiedy zupełnie nieznane. Odsyłamy też do całego działu o telefonach publicznych, informacji o fabrykach telefonów w Polsce, galerii Radomskiej Wytwórni Telefonów, galerii budek telefonicznych, a najbardziej dociekliwych – do opracowanych przez nas historycznych publikacji.

DC2PL1, CB-45/47 i podobne

Po wojnie z niemałym trudem odbudowywano prężnie działający wcześniej przemysł. Przede wszystkim skupiono się na radomskiej fabryce Ericssona, gdzie – po wielu perypetiach – kontynuowano produkcję modelu “1931” licencjonowanego w wielu krajach świata. Do wczesnych lat 50. przeszedł u nas drobne zmiany konstrukcyjne, by z czasem ustąpić miejsca polskiemu następcy.

CB-49 i CB-59

Po nacjonalizacji fabryki wygasła licencja Ericssona i konieczne stało się opracowanie własnej konstrukcji. Rezultaty były nadzwyczaj dobre i długo kontynuowano produkcję tej serii – do lat 60., a ostatnie egzemplarze schodziły z linii produkcyjnych jeszcze w początku lat 70. Aparaty CB-49 wykonane były głównie z czarnego bakelitu, tworzywa organicznego powszechnie wówczas stosowanego na świecie. Późniejsza seria CB-59 to już polistyren w kolorze kości słoniowej, a rzadziej – czerwonym lub zielonym, wówczas jednak przystąpiono do produkcji kolejnego modelu.

Seria CB-62 (CB-621, CB-631, CB-662 i podobne)

Kolejna dekada – lata 60. – to bardzo ciekawy czas w polskim wzornictwie, widoczny również w telefonach. Ich forma zaprojektowana została tym razem przez artystów z krakowskiej ASP, a do produkcji użyto tworzyw sztucznych. Jednocześnie rozbudowano i unowocześniono zakład, aby podołać lawinowo rosnącemu zapotrzebowaniu eksportu i rynku wewnętrznego. Aparaty serii CB-62 słusznie stały się naszą ikoną lat 60.

CB-740 “Jaskier”

Połowa lat 70. przyniosła wiele nowego – szerszą gamę kolorystyczną, nowsze komponenty, w tym świeżo zakupioną we Francji licencję na tarczę TN-74. Choć w zasadzie ten kształt obudowy – niemalże skopiowany z telefonów zachodnich – wprowadzono już w 1966 r. (w modelu CB-664), to jednak “Jaskier” był technologiczną nowością i powiewem świeżości na miarę czasów Gierka. Co ciekwe, jego produkcji nie kontynuowano długo, bo jedynie do początku lat 80.

Aster

Lata 70. oprócz Jaskra, będącego kontynuacją telefonów z poprzedniej dekady, przyniosły innego klasyka – Astra. Choć technologicznie aparat nie prezentował niczego nowego, wyróżniał się wzornictwem – jeden z pierwszych telefonów burzących dotychczasową symetrię. Tarcza numerowa znajduje się po lewej stronie, a z prawej – miejsce na numer telefonu oraz neonowy wskaźnik dzwonienia (lampka instalowana była jednak sporadycznie). W 1985 r. produkcję z Radomia przeniesiono do zakładów Telcza w Czaplinku, gdzie Astry wytwarzany był jeszcze do początku kolejnej dekady.
W tej samej obudowie (choć w jeszcze innych zakładach) montowano również bardzo ciekawe urządzenie – Terminal TN1+1. Telefonia nośna w czasach niedostatku pozwalała przyłączać kolejne numery bez dodatkowych inwestycji w sieci kablowe. Był to również hit eksportowy na rynki wschodnie, przede wszystkim tereny Kazachstanu.

Storczyk

Telefon niezwykle podobny to Astra, wyróżniał się jednak imitującym metal wzorem na przedniej stronie obudowy oraz złączami do magnetofonu – rozmowy mogły być nagrywane.

Tulipan

Niezaprzeczalny klasyk i ikona schyłku PRL! Ciekawe wzornictwo, spłaszczona słuchawka, najszersza gama kolorystyczna wśród wszystkich modeli. Chociaż technologicznie nie było tam nic nowego, to widać zaangażowanie projektantów. Telefon zagościł na długie lata w naszych domach i stał się symbolem epoki. Był eksportowany nawet do USA! Powstały również różne wersje klawiszowe, które udało nam się sprawdzić i dokładnie opisać.

Bratek

Kolejna ikona lat 80., a przede wszystkim niezwykle wygodny i funkcjonalny telefon, jednocześnie ciekawy designersko. Działał jako biurkowy lub naścienny, dzięki możliwości łatwego obrócenia tarczy lub klawiatury o 180 stopni.

Pozostałe

Pośród popularnych i masowych telefonów lat PRL istniały modele nietypowe. Rzadkie, niemalże wówczas niedostępne – jak choćby pierwszy klawiszowy Cyklamen (zaprezentowany już w 1969 r.), dość absurdalne jak Malwa, czy prototypy nigdy nie wprowadzone do produkcji. Są to obecnie kolekcjonerskie gratki, z których kilka udało nam się pozyskać i dość dobrze udokumentować. Zapraszamy!

Telefony miejscowej baterii

Oprócz central automatycznych, aż do lat 90. istniały nieliczne centrale ręczne, obsługiwane przez telefonistki. W takich miejscach instalowano telefony tzw. miejscowej baterii, inaczej “na korbkę”. Innym ich zastosowaniem były linie punkt-punkt stosowane na liniach kolejowych. Modeli telefonów nie było zbyt wiele, a projektanci skupiali się na ich podstawowej funkcji użytkowej.

Telefony sekretarsko-dyrektorskie (zespołowe)

W zakładach pracy w okresie PRL-u często można było spotkać zespoły kilku telefonów, które umożliwiały abonentom dzwonienie między sobą bez użycia dodatkowej centrali telefonicznej. W tym artykule omówiono produkowane w Polsce rozwiązania.

Po 1990…

Bezkrwawa, ale nieoczekiwana rewolucja z 1989 roku przyniosła ogromne zmiany w ekonomii i przemyśle. Początkowo RWT zdawało się nadążać, wiele pomysłów leżało w szufladach w oczekiwaniu na lepsze czasy, które właśnie nadeszły. Tak oto powstała seria Lotos, nieco trącąca latami osiemdziesiątymi, ale wykonana w dawnej, bezkompromisowej jakości. Dalej kontynuowano produkcję Bratków i Tulipanów, które chętnie były wybierane przez nowych abonentów. Powstało też kilka modeli bardziej pasujących do lat 1990. Niestety druga połowa dekady to już czas przegranej konkurencji z importem z Chin. RWT również poszło tą drogą, wprowadzając na rynek wiele modeli – od bardzo podstawowych, po “wszystkomające”, jednak był to już tylko import, a wzornictwo było równie mizerne, co taniej konkurencji. Wkrótce prywatyzacja Telekomunikacji Polskiej i gwałtowny spadek nowych instalacji linii stacjonarnych stanowiły kres popytu na produkty sygnowane marką RWT.