Automaty przedwojenne

Ostatnio edytowane: 26.06.2018

Odnaleźliśmy opisy dwóch rodzajów automatów wrzutowych polskiej konstrukcji sprzed wojny.

Pierwszy – projektu PWATT – został zaprezentowany w maju 1931 r. na łamach Przeglądu Teletechnicznego. Jest to klasyczna konstrukcja, gdzie wrzucenie monety zamyka obwód linii umożliwiając wybranie numeru, a ostateczne zainkasowanie monety następuje po naciśnięciu przycisku, który jednocześnie odblokowuje mikrofon. Dokładny opis działania aparatu znajduje się na poniższych skanach. Z zewnątrz zwraca uwagę tarcza i słuchawka stosowane w polskim telefonie CB-27. Wewnątrz zastosowano precyzyjną segregację monet, a skarbonka zamontowana jest oddzielnie. Co ciekawe, już miesiąc później, w kolejnym numerze Przeglądu opublikowano list czytelników, którzy odnaleźli słabe punkty aparatu i możliwości nadużyć (czyżby to nasza specjalność?)

Niestety nie wiemy, czy istnieje jakikolwiek zachowany egzemplarz – prosimy o informacje!

Przy okazji artykuł wspomina wcześniejsze konstrukcje, wymagające pośrednictwa telefonistki.

Drugi, ulepszony automat to projekt z 1934 r. tych samych państwowych zakładów – już po przekształceniu w PZT. Nie jest znany wygląd urządzenia, ale patent 25219 dość precyzyjnie opisuje konstrukcję i zasadę działania. Spore zdziwienie – w zasadzie niewiele różnił się od aparatów z lat 60-80. Również bazował na zapadce sterowanej elektromagnesem, podłączonym do linii przez diodę (wówczas zapewne z płytki selenowej?). Mechanizm rozróżniania monet nie został opisany, ale można domyślać się że bazował na wcześniejszym telefonie PWATT. Centrale telefoniczne działały już wówczas głównie na systemach biegowych Strowgera i Siemensa – stosowanych w Polsce w wielu miejscach do lat 90., więc ostatecznie naturalne wydaje się że i aparaty działały podobnie.

Działanie aparatu wrzutowego jest następujące. Po zdjęciu mikrotelefonu widełki podnoszą się pod wpływem sprężyny (…). Wrzucona przez rozmówcę moneta zostaje sprawdzona za pomocą znanych urządzeń, nie przedstawionych na rysunku, po czym wpada od góry do kanału monetowego. Działając swym ciężarem na koniec dźwigni monetowej, moneta przesuwa ją w dolne położenie, przezwyciężając opór sprężyny. Styk sprężyn, które dotąd zwierały tarczę numerową, zostaje w ten sposób przerwany, dzięki czemu rozmówca może wybrać numer żądanego abonenta. Jeżeli tamten jest zajęty albo się nie zgłasza, to powieszenie mikrotelefonu ściąga widełki w dół i wprowadza ich koniec w wycięcie kanału monetowego, tak że moneta zostaje wypchnięta z kanału monetowego przez boczną szczelinę (…) i zwrócona rozmówcy. Jeżeli natomiast wywołany abonent podniesie mikrotelefon, to urządzenia centrali spowodują wzbudzenie elektromagnesu inkasującego, który przyciągnie dźwignię monetową ku sobie (…) a moneta, pozbawiona podparcia, spadnie do wylotu kanału i w znany sposób zostanie skierowana do skarbonki, czyli zainkasowana. Opisana konstrukcja nadaje się do aparatów wrzutowych współpracujących zarówno z centralami z obsługą ręczną, jak i z samoczynnymi, bez względu na ich system. Natomiast fig. 5 przedstawia układ połączeń aparatu według wynalazku do takich central samoczynnych, które inkasują monetę na początku rozmowy, przez odwrócenie kierunku prądu w obwodzie liniowym aparatu wywołującego, kiedy abonent wywołany podniesie mikrotelefon, np. do central systemu Strowgera.

Źródło: Patent RP 25219 (1934 r.) – Wrzutowy aparat telefoniczny

Poniżej: Przegląd Teletechniczny, nr 5 / 1931, str. 154-155

Poniżej: Przegląd Teletechniczny, nr 6 / 1931, str. 208